Wszedłeś do miasteczka? Możesz uważać się za szczęśliwca, jednego z nielicznych, choć lepiej abyś nie poczuł się zbyt bezpiecznie. Tutaj nigdy nie jest bezpiecznie, każdy patrzy na ciebie podejrzliwie i jeśli dojdzie do wniosku, że jednak jesteś mutantem - biada ci. Wielki tasak wiszący za stoiskiem z mięsem wydaje się być ostrzeżeniem w rękach grubej, mocarnej kobiety z szarą siateczką na siwych włosach. Gdyby nie wielki biust można by mieć wątpliwości co do jej płci szczególnie kiedy się odzywa - ma potwornie gruby głos.
Ale mniejsza o to. Gdzieś tu faktycznie musiały zachować się zwierzęta. Mięsa co prawda nie sprzedają przejezdnym, to rarytas tylko dla tutejszych, ale skosztowanie prawdziwego mleka, czy serów to cudowne uczucie. Uprawy co prawda nie są tak doskonałe jak dawniej - w takim klimacie ciężko jest o cokolwiek, ale da się dostać nawet niezbyt piękne pomidory i tym podobne. Niestety cena za to wszystko dla przejezdnych jest podwójna.
Offline